Morderstwo Kariny Holmer to jedna z najbardziej brutalnych i intrygujących spraw w historii amerykańskiej przestępczości, podsumowana przez jednego z czołowych autorów Boston Globe: „pół ciała w śmietniku”.
Jednak ani dolna połowa torsu Kariny Holmer, ani morderca nigdy nie zostały wyśledzone, a sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś.
Nierozwiązane morderstwo Kariny Holmer
Karina wygrała około 1500$ dzięki losowi na loterię w Szwecji i postanowiła wykorzystać pieniądze na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. 19-latka znalazła pracę jako au pair w Bostonie i spędzała weekendy na imprezowaniu z nowymi przyjaciółmi w centrum Bostonu.
- Ostatnio widziany: 21 czerwca 1996, późny piątek wieczorem.
- Lokalizacja: Bar Alley, 3 nad ranem, poza Zanzibarem. Mogli również zostać zauważeni idąc Tremont Street, między Boylston i Park Street w Bostonie.
- Okoliczności: Karina poszła tańczyć z przyjaciółmi w nocnym klubie w dzielnicy teatralnej, podobno dość pijana. Nie mogąc zlokalizować swoich przyjaciół, wyszła na zewnątrz i szybko zniknęła.
- Ciało znaleziono: W tę niedzielę górną połowę torsu Kariny znaleziono w koszu na śmieci za budynkiem mieszkalnym przy 1091 Boylston Street.
Raport z autopsji
Według autopsji Kariny Holmer została uduszona około dziewiątej rano, a następnie przepiłowana w pasie na pół. Brakowało jej torebki i telefonu komórkowego Nokia.
Teorie ze świadków w sprawie morderstwa Kariny Holmer
Doniesiono, że Karina Holmer była pod wpływem alkoholu, a jej przyjaciele zostawili ją samą. Raporty policyjne wskazują, że ostatnio widziano ją, jak szła Tremont Street między ulicami Bolyston i Park. Śledzenie ostatnich godzin jej życia jest bardzo trudne i dziwne. Ostatecznie policja przesłuchała ponad 300 świadków, w tym pracodawcę Kariny, ale tajemnica jej śmierci pozostaje nierozwiązana.
- Niektórzy mówili, że ostatnio widziano ją śpiewającą i tańczącą z bezdomnym na ulicach w pobliżu klubu.
- Inni twierdzili, że wsiadła do różnych pojazdów we wczesnych godzinach po zamknięciu klubu.
- Policja przeprowadziła wywiad z mężczyzną i jego psem, którzy podobno jeździli po okolicy w pasujących koszulkach Supermana w weekendowe wieczory.
- Widziano ją również, jak tego ranka rozmawiała z energiczną nocną osobą z sąsiedztwa, która ostatecznie popełniła samobójstwo.
- Poza tym Karina umawiała się z bostońskim policjantem tuż przed jej zniknięciem, co jeszcze bardziej zaintrygowało sprawę.
Największą przeszkodą w śledztwie jest brak miejsca zbrodni; jedynym fizycznym dowodem jest częściowy odcisk palca znaleziony w worku na śmieci, w którym znaleziono jej górną część ciała, oraz ślady liny na szyi, które spowodowały uduszenie.
Podejrzani
Herb Whitten, wspomniany wcześniej mężczyzna z psem i koszulką Supermana, był przez krótki czas uznawany za podejrzanego. Jednak Whitten miał silne alibi; wracał do domu do Andover po tym, jak widziano go rozmawiającego z Kariną. Podczas jazdy dostał mandat za przekroczenie prędkości. To, że wróci do domu, wróci do Boylston Place, a potem porwie i zabije Karinę, a następnie poćwiartuje i porzuci jej ciało, nie pasowało do harmonogramu morderstwa Kariny. Rok później i morderstwo Kariny Whitten popełnił samobójstwo.
Pracodawcy Kariny, Frank Rapp i Susan Nichter, również byli badani jako podejrzani. Inne młode nianie znały Franka Rappa i nazywały go „przerażającym”. Żadne z nich nie miało alibi na noc zamordowania Kariny, a w następny poniedziałek policja została wezwana do domu Franka i Susan z powodu pożaru, który wybuchł w śmietniku na ich posesji. Popioły z pożaru zbadano pod kątem jakichkolwiek śladów ludzkich szczątków, ale nie znaleziono żadnego. Chociaż jest mało prawdopodobne, że Frank i Susan byliby zamieszani w morderstwo Kariny; jeśli z jakiegoś powodu chcieli jej śmierci, dlaczego mieliby czekać, aż wyjdzie na imprezę w Bostonie, skoro była w ich domu codziennie w ciągu tygodnia? Wydaje się to dość naciągane, prawda?
Za podejrzanego uznano także Johna Zewizza, muzyka industrialnego. Zewizz mieszkał niedaleko miejsca, gdzie znaleziono ciało Kariny. W czasie jej morderstwa i podczas późniejszego śledztwa uzależnienie Zewizza od heroiny stawało się coraz gorsze. Również muzyka i występy zespołu Sleep Chamber Zewizza były kontrowersyjne, biorąc pod uwagę motywy S&M i bondage. Jednak nigdy nie postawiono żadnych zarzutów w sprawie zabójstwa Kariny Holmer.
Zabójca pozostaje niezidentyfikowany
Karina Holmer pracowała przez cztery miesiące jako au pair dla Franka Rappa i Susan Nichter, pary z Dover z dwójką dzieci. Była równie wygodna we flanelowych koszulach i dżinsach, jak w weekendowych strojach imprezowych. Kiedy Karina wyszła tego czerwcowego wieczoru 1996 roku, świętowała przesilenie letnie, największe święto w Szwecji i najdłuższy dzień w roku. Ale to będzie najciemniejszy dzień w jej młodym życiu.
Została brutalnie zamordowana, a jej szczątki znaleziono w śmietniku przy Boylston Street, kiedy bezdomny mężczyzna szperający w śmietniku znalazł górną część jej ciała. Następnie przeprowadzono obszerne śledztwo, w którym każdy stawia własną teorię, ale zabójca pozostaje niezidentyfikowany. Teraz jest to jedna z długiej linii spraw w Bostonie, które oziębły na przestrzeni dziesięcioleci – w mieście jest prawie tysiąc nierozwiązanych zabójstw.
Nawiedzone listy: Karina Holmer napisała do swoich przyjaciół
Karina Holmer miała tajemnice i na krótko przed śmiercią napisała list do swojej przyjaciółki w Szwecji i podzieliła się czymś, co na zawsze będzie prześladować tych, którzy się o tym dowiedzą.
Powiedziała, że jest zmęczona pracami domowymi związanymi z jej pracą jako niania dla dwójki małych dzieci pary z Dover. „Zawsze jest tak dużo sprzątania i myślę, że cały czas jestem zestresowany. Więc to nie jest dokładnie to, co myślałem, że to będzie ” napisała do jednej ze swoich przyjaciółek, Charlotte Sandberg.
Bardziej złowieszczo napisała do swojego innego przyjaciela, Svenssona: „Stało się coś strasznego. Więcej zdradzę, kiedy wrócę do domu.
Ostatnie słowa
Karina Holmer była przyjazną, ambitną Szwedką, która kochała życie. Na jej pogrzebie w Szwecji przyjaciele i rodzina nosili kolorowe ubrania, aby upamiętnić jej radosną osobowość. To wielka tragedia, że zginęła w tak młodym wieku i w tak smutny sposób, a jej śmierć wciąż prześladuje ludzi.
Karina napisała wiersz w 1992 roku zatytułowany "Życie." Stwierdziła po części, „Najbogatszym prezentem, jaki kiedykolwiek otrzymałeś, jest ŻYCIE. Nie wyrzucaj tego ani nigdy nie nadepnij na niego. Ale trzymaj go wysoko w dłoniach.